Mit o kociej samowoli jest mocno przesadzony. Koty można i trzeba tresować, ale trening z mruczkiem różni się od metod szkoleniowych stosowanych u psów. Jak nauczyć kota reagowania na komendy i polecenia?
Każdy osobnik wykazuje inny temperament i kieruje się też innymi potrzebami. Zaobserwowano jednak, że podstawą u kotów pozostaje poczucie bezpieczeństwa związane z instynktem przetrwania. Na zachowanie domowych mruczków wpływa też znacząco szereg instynktów, głównie terytorialny, łowiecki, płciowy i rodzicielski.
U każdego zwierzęcia, tak czy inaczej, kształtują się odruchy warunkowe, co oznacza, że koty można z powodzeniem tresować. Trzeba jednak rozumieć swojego pupila, mieć z nim dobry kontakt i być świadomym tego, co się robi. O czym warto pamiętać, podejmując próbę wychowania kota?
Po pierwsze przyjrzyj się potrzebom kota i spełniaj je z rozwagą. Po drugie spróbuj zrozumieć język ciała sygnalizujący koci nastrój i zamiary. Po trzecie nie ignoruj tych elementów zachowania, które Ci się nie podobają. I wreszcie wykorzystuj różne metody wychowawcze, dobrane ze względu na cechy osobowościowe i związane z instynktownymi zachowaniami kota.
Dużą rolę w tresurze kota odgrywają jego pierwotne zdolności i skłonności, a rozpowszechnione wśród kynologów metody nagradzania (jedzenie, pochwały słowne czy głaskanie) działają tylko częściowo. Koty muszą mieć jakiś interes w tym, że wykonają daną komendę czy sztuczkę, a to ogranicza liczbę powtórzeń. Na przykład, jeśli kot przynosi właścicielowi w zębach piłeczkę, zaspokaja instynkty łowieckie. Jednak z chwilą, gdy zapał wygasa, kot traci zainteresowanie zainicjowaną lekcją.
Tresura kota zazwyczaj sprowadza się do kilku przydatnych czynności i nawyków, które zapewnią komfort trzymania zwierzęcia w domu. Na czym warto się skupić, tresując kota? Poza nauką załatwiania naturalnych potrzeb w kuwecie i wykorzystywania drapaka warto przyuczyć go dotyku i brania na ręce oraz nawiązywania kontaktu z właścicielem. Możesz też rozwinąć w futrzaku „dobre maniery” i nauczyć go bawienia się w bezpieczny sposób. Przydatne jest też nauczenie go cierpliwości w trakcie czynności pielęgnacyjnych, takich jak czesanie, czyszczenie uszu, zakraplanie oczu czy przycinanie pazurów. Warto też, by reagował na komendę zaprzestania niepożądanych czynności.
Najlepiej działa szybkie korygowanie złego zachowania, które pozwala powstrzymać szalejące zwierzę i/lub przekierować jego uwagę na inny obiekt. Istnieje też kilka ostatecznych środków, do jakich można się uciec, żeby kot przestał psocić. Są to głośne dźwięki (na przykład klaśnięcie w dłonie), rzucenie w stronę kota (ale nie w niego!) jakimś lżejszym przedmiotem, a także rozpylenie w jego stronę wody (można użyć zraszacza).
Te metody w połączeniu ze zdecydowaną komendą „nie wolno” z czasem odbiorą mruczkowi chęć do psot. Pamiętaj, że charakter kota można i trzeba korygować, a zachowanie – modulować, wykorzystując do tego wiedzę na temat kociej psychologii i charakteru pupila.
Zdj. główne: Gaelle Marcel/unsplash.com