Współcześni ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o Wszechświecie. Uczeni stale przeprowadzają badania i eksperymenty, które pozwoliłyby dokonać przełomu w tej sferze. Czasem wnioski, do jakich dochodzą, są bardzo zaskakujące. Sprawdź, czego jeszcze nie wiesz o kosmosie!
W naszym Układzie Słonecznym istnieje łącznie 176 księżyców obracających się wokół planet, a niektóre z nich są większe niż Merkury! Przy czym ten ostatni, a także Wenus, są pozbawione własnych satelitów.
Przez 20 lat zespół astronomów obserwował obracającą się wokół czarnej dziury gwiazdę w centrum naszej galaktyki. Gwiazda znajduje się obecnie tak blisko czarnej dziury, że może nastąpić „grawitacyjne przesunięcie ku czerwieni”. Innymi słowy światło gwiazdy traci energię w miarę zbliżania się do pola grawitacyjnego czarnej dziury.
Większość ludzi sądzi, że najgorętszą planetą w naszym układzie jest Merkury, dlatego że leży najbliżej względem Słońca. Tymczasem to Wenus ma najgęstszą atmosferę, co stwarza na jej powierzchni „efekt cieplarniany”. Jest on tak potężny, że na Wenus stale panuje temperatura 462°Celsjusza.
A dokładniej 4,571 mld lat. Według obliczeń uczonych za około 5 mld lat nasze Słońce rozszerzy się na tyle, że przeistoczy się w czerwonego olbrzyma, a za około 7,5 mld lat osiągnie takie rozmiary, że pochłonie Merkurego, Wenus, a być może także Ziemię.
Gigantyczne spiralne ramiona galaktyki Wir składają się z długich wstęg gwiazd i gazu, posypanych kosmicznym pyłem. Owe ramiona działają jak fabryki gwiazd, kompresujące wodór i wytwarzające gromady nowych gwiazd.
Ale zaraz, chwileczkę… Jeśli nie ma wiatru, który by je zmiótł, to dlaczego trzepotała flaga wetknięta w podłoże Srebrnego Globu? Te zmarszczki i pofalowania materiału były wynikiem umiejscowienia flagi w module kosmicznym. Tak przynajmniej mówią Amerykanie.
Z każdym rokiem Księżyc oddala się od Ziemi o 4 centymetry. Choć taka wartość nie wydaje się znacząca, może mieć destrukcyjne skutki dla naszej planety w przyszłości. Choć pole grawitacyjne Ziemi powinno utrzymać księżyc na swojej orbicie, jego oddalenie w ostatecznym rozrachunku spowolni ruch obrotowy planety do momentu, w którym jeden dzień będzie trwać ponad miesiąc.
Stan nieważkości, precyzyjnie nazywany mikrograwitacją, sprawia, że ludzie i obiekty swobodnie unoszą się w powietrzu. Za lewitację odpowiada stan ciągłego spadania. Choć może się to wydawać dziwne, dłuższe przebywanie w warunkach nieważkości może doprowadzić do poważnych psychicznych i fizycznych zaburzeń w organizmie człowieka.
Tak zwane osierocone planety powstały w takich układach słonecznych jak nasz, jednak z jakiegoś powodu zostały wyrzucone w otwartą przestrzeń kosmiczną i teraz samodzielnie przemykają przez naszą galaktykę. Owe włóczęgi nie mają gwiazdy, wokół której mogłyby się obracać, dlatego ich powierzchnia jest na wskroś przemarznięta. W związku z tym, że te planety powinny mieć roztopione jądra wewnętrzne, niektórzy uczeni są zdania, że mogą na nich występować ogromne podziemne oceany, w których rozwinęło się życie.
Zdj. główne: Kristopher Roller/unsplash.com